Zryw Królówka
Zryw Królówka Gospodarze
5 karne 3
2 : 2
2 2P 0
0 1P 2
Beskid Żegocina
Beskid Żegocina Goście

Bramki

Zryw Królówka
Zryw Królówka
Muchówka
90'
Beskid Żegocina
Beskid Żegocina
16'
Nieznany zawodnik
35'
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Zryw Królówka
Zryw Królówka
Beskid Żegocina
Beskid Żegocina
Brak danych


Skład rezerwowy

Zryw Królówka
Zryw Królówka
Beskid Żegocina
Beskid Żegocina
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Zryw Królówka
Zryw Królówka
Imię i nazwisko
Wojciech Zdebski Trener
Beskid Żegocina
Beskid Żegocina
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Administrator

Utworzono:

10.09.2018

Godzinę przed meczem mocno zaczął padać deszcz. Z tego powodu boisko było bardzo nasiąknięte wodą, a w niektórych miejscach powstały kałuże. Sędziowie podjęli jednak decyzję, że mecz się odbędzie.

Początek pierwszej połowy był bardzo wyrównany, ale oba zespoły nie stworzyły sobie w tej fazie gry klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Po kilkunastu minutach gry piłkarze Beskidu zaczęli przeważać na boisku. Po dośrodkowaniu w nasze pole karne zdobyli pierwszego gola i wyszli na prowadzenie. My nie potrafiliśmy za bardzo odpowiedzieć na taki stan rzeczy. Jeden groźny strzał na bramkę gości oddał Damian Babraj, jednak piłka wylądowała za linią bramkową po obronie bramkarza. Beskid jeszcze przed przerwą podwyższył prowadzenie na 2:0 po naszym błędzie w obronie.

Druga połowa przebiegała kompletnie inaczej. W końcu zaczęliśmy grać piłką tworząc co chwilę groźne sytuacje pod bramką rywali. Kilka minut po gwizdku oznaczającym początek drugiej połowy świetnym dośrodkowaniem popisał się Kacper Kukla, a Andrzej Bratek ze stoickim spokojem pokonał bramkarza rywali umieszczając piłkę pod poprzeczką. Bramka ta bardzo nas uskrzydliła. Poszliśmy za ciosem i po kolejnych kilku minutach był już remis. Damian Babraj doskonale wrzucił piłkę w pole karne, a Jacek Biłos strzałem z kilkunastu metrów umieścił piłkę w siatce. Remis nas nie zadowalał. Dalej atakowaliśmy. Jednak kolejne strzały na bramkę bronił bramkarz Beskidu albo były one minimalnie niecelne. Kilka minut przed końcem spotkania najbliżej szczęścia był Damian Płachta, ale stan murawy nie ułatwił mu próby oddania strzału i minimalnie chybił obok bramki. Po czterech doliczonych minutach sędzia odgwizdał koniec meczu, co oznaczało serię rzutów karnych. W niej byliśmy bezbłędni i po ostatnim strzale zapanował szał radości.

Na koniec zacytujemy jednego z naszych zawodników - Kuba Gołdas: "Po tym zwycięstwie nadal jesteśmy w grze o Ligę Europy"

Rzuty karne:

Seria Zryw Beskid
1 Kacper Kukla     
2 Damian Płachta 
3 Mariusz Łącki    
4 Michał Wołek     
5 Jakub Gołdas    

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości